środa, 4 maja 2016

Łapacz snów

Łapacz snów - ostatnio bardzo modna etniczna ozdoba, kiedyś miał zupełnie inne znaczenie. W wierzeniach Indian z Ameryki Północnej był to amulet, który przez swoją sieć miał wyłapywać koszmary, a przepuszczać dobre sny. Wieszano go w drzwiach domów (namiotów, tipi, wigwamów???), aby żaden zły sen nie mógł dostać się do środka.

Klasyczny łapacz snów składał się z okręgu zbudowanego z jakiejś giętkiej gałązki, wewnątrz była wpleciona sieć z rzemienia albo sznurka. Do tego doczepione były pióra, koraliki i inne ozdoby. Każda miała jakieś magiczne właściwości :)

Dzisiaj można znaleźć wiele wariacji na temat łapaczy snów. Mają różne kształty, w sieci są wplatane cekiny albo ozdobne kamienie, zamiast piórek zaczepione są kolorowe sznurki i tasiemki. Jesteście ciekawi, jak wygląda moja wersja? Oto ona:



Jak widzicie, zamiast tradycyjnie wyplatanej sieci wykorzystałam szydełkową serwetkę. Moje piórka to kolczyki, których już nie noszę. Nie rozczepiałam ich w żaden sposób, po prostu zaczepiłam o metalowe kółko, które stanowi bazę łapacza snów. Na szczęście nie wyrzuciłam ich, więc teraz świetnie sprawdzają się w nowej roli .



W pierwszej wersji mój łapacz miał też kilka wstążek, ale bardziej podoba mi się w tej oszczędnej wersji z samymi piórkami.







 Długo zastanawiałam się, gdzie powiesić mój łapacz snów, w końcu postanowiłam umieścić go nad łóżkiem. W końcu ma przynosić dobre sny, prawda?


 Jak Wam się podoba taka ozdoba? Powiesilibyście coś takiego u siebie w domu?

Pozdrawiam!
TęczowaSowa