czwartek, 29 października 2015

Dokonana metamorfoza przedpokoju

Jakiś czas temu pisałam Wam o metamorfozie przedpokoju, którą planuję przeprowadzić (aby przejść do tego posta, kliknij TU). Zakończyłam ją już jakiś czas temu, ale nie miałam okazji zrobić jakichś w miarę wyględnych zdjęć. Dziś przyszedł czas na to, aby zaprezentować światu nowe wcielenie przedpokoju. Zapraszam na krótki spacerek :)

Tak przedpokój wyglądał, zanim się za niego wzięłam:)














Jak widzicie dominował kolor niebieski, sztuczne kwiaty i kolekcja barwionego szkła prosto z huty. Całości wizerunku rodem z lat 90. dopełniało to koszmarne skórzane lustro (swoją drogą ładnych kilka lat temu musiało kosztować kupę kasy). 

Gdy zaczynałam metamorfozę, chciałam z korytarza, czyli miejsca gdzie nie spędza się zbyt wiele czasu i nie przywiązuje wagi do detali, stworzyć taki kącik, gdzie miło będzie przez chwilę posiedzieć. Czy mi się to udało? Oceńcie sami...











Pomieszczenie jest teraz dużo jaśniejsze, wprowadziłam dużo bieli. Nie chciałam, aby dominował tam jakiś kolor, tak aby łatwo można było w przyszłości dokonać zmian niewielkim kosztem. Odbiegłam delikatnie od zamierzonego efektu, ale myślę, że wyszło to na dobre całemu projektowi. Absolutnym hitem jest konsolka, uwielbiam te zdobienia na szufladach!

Uważam, że metamorfoza wyszła fantastycznie, najbardziej dumna jestem z dywanów, które wykonałam sama. Są bardzo miękkie i chodzenie po nich to taki mały masaż dla stóp.

Raz jeszcze zestawienie efektu przed i po:



A co Wy sądzicie o tej metamorfozie? Jak Wam się podoba ? Piszcie!

Pozdrawiam!
TęczowaSowa

sobota, 24 października 2015

Peeling



Do prezentu dla siostry z poprzedniego posta dołączyłam peeling DIY. Oprócz właściwości złuszczających nadaje się również do mycia ciała. Zawiera też składniki nawilżające, więc po użyciu nie trzeba się już nacierać żadnymi balsamami. Dzięki temu jest naprawdę praktyczny i stanowi świetną alternatywę dla kosmetyków drogeryjnych.

Do wykonania naszego peelingu potrzebujemy:
- 1 kostka mydła
- 1/2 szklanki dowolnego oleju (ja użyłam olejku migdałowego, ale może być np: oliwa z oliwek)
- 1 szklanka dowolnego cukru (byle nie pudru;)
- opcjonalnie barwniki spożywcze, aromaty zapachowe, itp

Mydło trzemy na tartce, dodajemy olej i mieszamy aż składniki się połączą. Następnie cukier i znów mieszamy. To wszystko, jeśli chodzi o bazę. Peeling możemy już w takiej postaci użytkować, ale możemy go też trochę udoskonalić. Ja zmieniłam kolor i zapach, dodając mieloną kawę.




Najniższa warstwa jest bez dodatku kawy, z każda kolejną kawy jest coraz więcej, więc i kolor jest mocniejszy. Dzięki temu uzyskamy też ciekawy efekt ombre.

Słoiczek także ozdobiłam własnoręcznie. Wykorzystałam materiały, które miałam już w domu, a efekt jest całkiem fajny. Najbardziej podobają mi się różowe kamyczki:)






A wy co sądzicie o kosmetykach DIY?

Pozdrawiam!
TęczowaSowa

środa, 21 października 2015

Prezent

Ostatnio moja siostra miała urodziny, a ja zapakowałam prezenty dla niej tak, żeby sama paczka sprawiała radość. Chcę wam dziś pokazać, jak w ciekawy sposób zapakować prezent.

 Potrzebujemy:
- szary papier
- kolorowe papiery (mogą być jakieś ścinki albo stare gazety)
- nożyczki
- klej do papieru
- kawałek sznurka
- prezent do zapakowania;)




Z szarego papieru wycinamy taki kawałek, aby można było zapakować prezent. Owijamy go papierem (można sobie pomóc taśmą klejącą).




 Z kolorowego papieru wycinamy małe serduszka. Mogą to być także kółeczka, trójkąciki, czy inne kształty. Pełna dowolność:) U mnie są to serduszka.




Przyklejamy nasze wycinanki na przedniej stronie prezentu. Można ułożyć je symetrycznie, pogrupować, albo ponaklejać tak, aby na siebie nachodziły.




Teraz przewiązujemy prezent sznureczkiem.




I gotowe! Bardzo proste w wykonaniu, a efekt wart poświęconego czasu.




Pozdrawiam!
TęczowaSowa

piątek, 16 października 2015

Liebster Blog Award

Dostałam nominację do Liebster Blog Award od Luelli z Żyj kolorowo! Bardzo dziękuję! Dla tych, którzy nie wiedzą, o co chodzi, jest to taki blogowy łańcuszek. Należy odpowiedzieć na 11 pytań od osoby, od której dostało się nominację, następnie zadać 11 własnych pytań i nominować kolejne 11 blogów. Zabawa ma na celu przybliżenie sylwetek i codziennego życia autorów blogów ( tak przynajmniej mi się wydaje;).
 
 





No dobra, czas na odpowiedzi:

1. Książka, którą polecisz na jesienne wieczory?
Ostatnio zaczytuję się w książkach Agaty Christie. Pisze ona o detektywie Herkulesie Poirot, który jest najlepszy w swoim fachu. Potrafi rozwiązać każdą kryminalną zagadkę i żadna tajemnica mu nie straszna. Jeśli ktoś lubi trochę rozruszać szare komórki zamiast miętosić kolejne mdłe romansidło, to szczerze polecam kryminały A. Christie! 

  2. Co Cię motywuje do działania? :)
Najbardziej motywują mnie ludzie z mojego otoczenia, swoim wsparciem, dobrym słowem i przykładem. Bez nich byłabym taka ciepłą kluchą, której nie chce się ruszyć z kanapy. Muszę przyznać, że czasem motywuje mnie też taka zazdrość typu "Jak to, on/ona może, a ja nie?!". Daje mi to wtedy porządnego kopa energetycznego.

  3. Co najbardziej lubisz gotować?
Najbardziej lubię jak ktoś mi gotuje:) Jestem strasznym łasuchem, gdybym mogła to nie wychodziłabym z kuchni. Ale chyba najbardziej lubię gotować nowe potrawy, poznawać kolejne przepisy. Oczywiście mam kilka sprawdzonych dań, które zawsze mi wychodzą, ale co to za zabawa?;)

  4. Dlaczego jesteś "blogerką"?
Nie przepadam za tym określeniem. Jest jakoś tak negatywnie nacechowane. Wolę określenie "prowadzę bloga". Zatem dlaczego prowadzę bloga? Ponieważ chcę dzielić się swoimi pomysłami, no i lubię jak ktoś mnie chwali:)

  5. Co lubisz w ludziach, którzy Cię otaczają?
Nie zawsze lubię ludzi, którzy mnie otaczają. Czasem ich obecność nie zależy ode mnie i nie mogę decydować kto znajduje się w moim otoczeniu. Ale jeśli chodzi o taki krąg najbliższych znajomych, to lubię ich za poczucie humoru, za to że przeżywany razem nasze troski. I za to, że uświadamiają mi, że ludzie, choć tak różni, są w gruncie rzeczy bardzo do siebie podobni.

  6. Gdybyś miała wylądować na bezludnej wyspie, co chciałabyś mieć przy sobie?
Książkę "Przypadki Robinsona Crusoe"  Daniela Defoe. Kto czyta, ten wie, że jest to skarbnica trików i lifehacków bardzo przydatnych na bezludnej wyspie. W końcu Robinson przetrwał tam 28 lat!

  7. Obcasy czy trampki, dlaczego? :)
Obcasy, obcasy i jeszcze raz obcasy. Trampki toleruję tylko na treningu, poza siłownią chcę się czuć kobieco.

  8. Jak wyobrażasz sobie swoje życie za 10 lat? ;)
Za 10 lat chciałabym mieć szczęśliwą rodzinę i spełniać się zawodowo w dziedzinie, jakiej dotyczą moje studia. Hmm, jak tajemniczo to zabrzmiało...

  9. Jako, że kocham bajki - jaka jest/była Twoja ulubiona?
Od zawsze uwielbiam "Pocahontas" Disneya. Ta bajka towarzyszyła mi przez całe dzieciństwo i nadal do niej wracam. Zam na pamięć wszystkie piosenki!

  10. Gdy masz już wszystkiego dość, co robisz?
Gdy mam dosyć wszystkiego to robię sobie herbatkę, włączam jakiś film i oglądam go z szydełkiem w dłoni. Szydełko to coś, co mnie rewelacyjnie odstresowuje.

  11. Lubisz mieć wszystko zorganizowane czy raczej żyjesz z dnia na dzień?
Ciężko byłoby mi żyć bez planowania. Wiadomo, że nie mam wszystkiego zorganizowanego co do minuty, ale taki plan działania na następny dzień czy lista spraw do załatwienia w przyszłym tygodniu bardzo ułatwia funkcjonowanie w dzisiejszym świecie.

No tak, na pytania odpowiedziałam, teraz czas na nominacje:
1. Tylko pazurki :) 
2. JESZCZE LEPIEJ bo z serca 
3. Scrapbooking by Basia
4. maarzeniowo...
5. Twórczość Amicus
6. Zielony dom
7. Phantom
8. Marzena Makeup&Beauty 
9. Maryla Kowalik 
10. projekt / tektura & papier 
11.  Elfu


A oto moje pytania. Postanowiłam troszkę ujednolicić ich formę, mam nadzieję, że dzięki temu zabawa będzie ciekawsza.

Co wybierasz i dlaczego:
1. Kawa czy herbata?
2. Spódnica czy spodnie?
3. Książka czy film?
4. Pies czy kot?
5. Szczotka czy grzebień?
6. Miasto czy wieś?
7. Spacer czy drzemka?
8. Lato czy zima?
9. Nocny marek czy ranny ptaszek?
10. Mocne usta czy podkreślone oczy?
11. Mini czy maxi?

Serdecznie zapraszam do udziału!
 

wtorek, 13 października 2015

Jesienny wieniec

Dziś, zgodnie z obietnicą, post z wykorzystaniem szyszek. Będzie to moja wersja jesiennego wieńca. DIY bardzo proste, nie zajmuje zbyt wiele czasu (jeśli nazbieraliście już szyszki:) i na pewno każdy da sobie z nim radę. Zatem do dzieła!

Potrzebujemy:
- szyszki (dużo;)
- twarda tektura
- klej na gorąco
- ołówek/długopis
- dwa okrągłe talerze o różnej średnicy




Z tektury odrysowujemy koło przy pomocy większego talerza...


...w środku mniejsze koło...



...i wycinamy!                        
















Czas zabrać się za klejenie:







Stopniowo dodajemy kolejne okrążenia szyszek. Nie oszczędzajcie na kleju, szyszki muszą się dobrze trzymać! Całość można popryskać lakierem, np do włosów, aby nadać ładnego połysku.

Czas na efekt końcowy:





Jak widzicie wieniec jest bardzo prosty w wykonaniu i jednocześnie efektowny. Można pobawić się jego wyglądem malując szyszki albo dodając inne jesienne atrybuty, takie jak liście, żołędzie, kasztany czy jarzębinę. Mi podoba się w takiej prostej formie.

A wy zrobiliście już jakieś jesienne dekoracje?

Pozdrawiam!
TęczowaSowa

piątek, 9 października 2015

Szyszki!

W sobotę, korzystając z pięknej pogody, wybrałam się do lasu i nazbierałam cały koszyk szyszek.






Szyszki są naprawdę świetnym materiałem do przeróżnych projektów DIY. Poniżej macie kilka inspiracji.






Oczywiście nie mogło zabraknąć szyszkowej sowy.

 


Wszystkie obrazki pochodzą ze strony stylowi.pl
 Już niedługo na blogu tutorial z wykorzystaniem szyszek. 
Jak myślicie, co to będzie?

Pozdrawiam!
TęczowaSowa